3 września 2018

Czy jakość potrzebuje odważnych rozmów?

Jolanta Blaszkowska-Bastian

Ile jest prawdy w przekonaniu, że jeśli jesteś w czymś dobry, to Twoja praca mówi za Ciebie?  Lubimy powtarzać „Talent obroni się sam” albo „Jeśli jesteś dobry, rynek cię doceni”.

Zanim jednak ktokolwiek nas doceni, a nasza praca zacznie o nas mówić, czeka nas seria odważnych działań i rozmów. Rozmów, w których wartość naszej pracy trzeba umieć pokazać, obronić, wystawiając się na osąd i krytykę. Rozmów, w których zyskamy sojuszników, którzy niczym siatka asekuracyjna wyłapią nas w trudnych chwilach. Obserwując osoby, których jakość podziwiam widzę, ile odważnych ekspozycji społecznych mają za sobą i wciąż przed sobą. Jakość broni się, kiedy ma w nas swojego rzecznika.

Jak często widzimy samotną jakość?

Ktoś tworzy piękne dzieła, ale nie umie ich sprzedać. Ktoś inny ma potencjał, ale się rozprasza. Ktoś ma cenne obserwacje, ale nie zabiera głosu na firmowych spotkaniach.  Kilka razy słyszałam, „Jestem dobry, ale nie będę się z tym obnosił”, „Nie będę nic nikomu udowadniał”, „To inni powinni nas chwalić”. Moglibyśmy mnożyć dziesiątki takich zdań. Za każdym z nich stoją przekonania i obawy, zaaplikowane jak dożylny środek na pohamowanie działań. Sprawiają, że nie pytamy odważnie „Skoro podoba Ci się to, co robię, to porozmawiajmy o moim awansie” albo „Zmieniłem firmę, czy chce Pan ze mną nadal współpracować patrząc na to, jak dobrze ta współpraca układała się do tej pory?”

Wolisz, aby sami zaproponowali ci awans? Wolisz, aby sami zadzwonili, bo to potwierdzi, że jesteś dobry? Pewnie większość z nas tak woli. Osobiście nie znam nikogo, kto by nie wolał. Nasze poczucie wartości to efekt codziennych wyborów. Czasami między tym, co „wolę” a tym, co „działa”. Czy to oznacza, że mam robić coś wbrew sobie? Oznacza tylko tyle, że być może zrobisz coś wbrew swojemu poczuciu komfortu, ale nigdy wbrew sobie.

Przecież jakość widać gołym okiem  

Gdyby dobra jakość sprzedawała się sama moglibyśmy zwolnić Key Account menadżerów  w firmach oferujących produkty i rozwiązania wysokiej jakości. Moglibyśmy porzucić social media za pośrednictwem, których inni mogą dowiadywać się o naszej jakości i zapragnąć jej doświadczyć. Moglibyśmy nie pić litrów kawy z naszymi klientami, przemierzać setek kilometrów, by z nimi rozmawiać. Wielu z tych rzeczy moglibyśmy nie robić, gdyby jakość nie potrzebowała mieć w nas rzecznika. A jednak mamy KAM-ów, jesteśmy w mediach, jeździmy na wiele spotkań. Wiemy, że od tego, czy ktoś widzi naszą jakość, do decyzji, co z tym zrobi – droga jest daleka. W dodatku to jest droga, która ma liczne objazdy, pokusy i z której łatwo zboczyć. Dlatego jakość potrzebuje naszej odwagi, zaangażowania, autentycznego bycia.

Jak być rzecznikiem własnej jakości?

Moja mentorka i bratnia dusza, Joanna Chmura powtarza, że „jakość nigdy nie jest przypadkowa”. To efekt codziennych wyborów. Rodzi się z wielu prób podejmowanych każdego dnia z determinacją, wysiłkiem, ale też z miłością. Jakość to rezultat naszej pracy i naszej miłości wobec tej pracy (cokolwiek nią jest). To niebiznesowe słowo „miłość” jest moim zdaniem źródłem naszej odwagi, by jakość rozwijać, bronić i wierzyć w jej sens w chwilach zwątpienia. Jeśli będziesz rzecznikiem własnej jakości, ona stanie się Twoim. Wówczas powiedzenie „Twoja jakość mówi za Ciebie” stanie się prawdziwe. Zanim to nastąpi warto zadać sobie pytanie – „Jakich odważnych rozmów potrzebuje moja jakość, aby mogła stać się moim rzecznikiem? Przekornie dodam jeszcze jedno pytanie „A Jeśli moja jakość już mówi głośno, to jaki nowy poziom odważnych rozmów mnie czeka ?”.

O autorze:

Jolanta Blaszkowska-Bastian

Właścicielka firmy szkoleniowo-doradczej HRset. Trener Biznesu, Coach ICC, Akredytowany Konsultant Insights Discovery. Praktyk w rozwoju umiejętności sprzedażowych i menadżerskich. Project manager projektów rozwojowych dedykowanych dla wielu przedsiębiorstw